Minister transportu – Bertrand Saint-Jean budzi się w środku nocy. Dzwoni jego osobista sekretarka. Autobus z dziećmi wpadł do rowu w ośnieżonych Ardenach. Jest kilka śmiertelnych ofiar. Minister nie ma wyjścia, musi jechać na miejsce tragedii, bo tego oczekują od niego wyborcy i media. W świetle kamer współczuje rodzinom ofiar i buduje własny wizerunek medialny. W ten sposób uruchamia szalony wir nieoczekiwanych zdarzeń, które wymagają szybkich i przemyślanych decyzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz